10.05.2013 Nowy Jork.
Caroline i Nik siedzieli w jednej z kawiarni w sercu Hollywood. Kobieta spędzała dzień ze swoim lokatorem, ponieważ pragnęła, aby lepiej poznał on miasto. Aktorka przyjrzała się mężczyźnie. Musiała przyznać, że im dłużej on u niej mieszkał, ona coraz bardziej się przyzwyczajała do jego obecności. A może zaczynała czuć do niego coś więcej niż przyjaźń? Nie chciała myśleć o tym, co będzie, gdy wynajęty przez nią detektyw dowie się, kim tak naprawdę jest Coldwell.
Caroline i Nik siedzieli w jednej z kawiarni w sercu Hollywood. Kobieta spędzała dzień ze swoim lokatorem, ponieważ pragnęła, aby lepiej poznał on miasto. Aktorka przyjrzała się mężczyźnie. Musiała przyznać, że im dłużej on u niej mieszkał, ona coraz bardziej się przyzwyczajała do jego obecności. A może zaczynała czuć do niego coś więcej niż przyjaźń? Nie chciała myśleć o tym, co będzie, gdy wynajęty przez nią detektyw dowie się, kim tak naprawdę jest Coldwell.
- Caroline, wszystko w porządku? - rozmyślania dziewczyny przerwał dźwięczny głos Nika.
- Jasne, wszystko dobrze. Po prostu zamyśliłam się - powiedziała i uśmiechnęła się na potwierdzenie swoich słów. Od czasu wybicia szyby w jej sypialni, mężczyzna coraz bardziej zwracał uwagę na bezpieczeństwo blondynki i wszędzie jej towarzyszył. Care u boku z blondynem czuła pewniej. Mimo usilnych nalegań, nie zgłosiła tego incydentu na policję. Chciała jeszcze trochę zaczekać. Może sprawca da sobie spokój i przestanie ją nękać? Gdy para opuściła kawiarnię, skierowała się do zaparkowanego nieopodal samochodu. Kobieta miała obawy, gdy Nik po raz pierwszy prowadził jej samochód. Bała się, że coś może sobie zrobić albo może przypomni sobie swój wypadek. Jednak nic takiego się nie stało. Mężczyzna sam powiedział, że prowadzenie samochodu jest jak jazda na rowerze, tego się nie zapomina. I miał rację. Coldwell okazał się świetnym kierowcą. Natomiast Caroline była zaszokowana, ze to jej brat Stefan załatwił mu fałszywe prawo jazdy. Co, jak co, ale policjant był naprawdę prawym człowiekiem i jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się złamać prawa. Gdy aktorka i jej towarzysz byli na parkingu, kobieta z przerażeniem dostrzegła swojego byłego partnera Tylera. Pomagał on wysiąść kobiecie w zaawansowanej ciąży z samochodu.
- Nik, może jeszcze się przejdziemy? - powiedziała szybko dziewczyna i zawróciła, gdy Lockwood zaczął kierować się w jej stronę.
- Caroline, o co chodzi? - zapytał zdenerwowany mężczyzna. Bał się, ze mogła ona spotkać kogoś, kogo się bała.
- Proszę cię, chodźmy stąd - poprosiła i pociągała mężczyznę w przeciwnym kierunku. Nie zauważyła jak jej były chłopak przecina im drogę. Brunet zmieszany uśmiechnął się do niej.
- Caroline, miło cię widzieć - powiedział Tyler, uważnie przyglądając się towarzyszowi aktorki. Caroline za to nie mogła oderwać wzroku od Hayley w ciąży. Jeszcze tak niedawno to ona marzyła, że kiedyś urodzi dziecko Lockwoodowi, jednak los zdecydował inaczej.
- Cóż, ciebie również - dziewczyna powiedziała cicho, po czym przytuliła się do Nika, który lekko zdziwiony objął ją w talii. Ten gest nie uszedł uwadze bruneta. Po czym kontynuowała - Widzę, że dobrze się miewasz… z Hayley.
- Tak. Za miesiąc urodzi się nasze dziecko - odparł dumny przyszły ojciec, po czym dodał - To będzie dziewczyna. Już nie możemy się doczekać.
- Cieszę się - blondynka odparła. Chciała jak najszybciej skończyć tą rozmowę. Widok byłego partnera tak szczęśliwego z kochanką wywoływał w niej złość i gorycz.
- Jasne, wszystko dobrze. Po prostu zamyśliłam się - powiedziała i uśmiechnęła się na potwierdzenie swoich słów. Od czasu wybicia szyby w jej sypialni, mężczyzna coraz bardziej zwracał uwagę na bezpieczeństwo blondynki i wszędzie jej towarzyszył. Care u boku z blondynem czuła pewniej. Mimo usilnych nalegań, nie zgłosiła tego incydentu na policję. Chciała jeszcze trochę zaczekać. Może sprawca da sobie spokój i przestanie ją nękać? Gdy para opuściła kawiarnię, skierowała się do zaparkowanego nieopodal samochodu. Kobieta miała obawy, gdy Nik po raz pierwszy prowadził jej samochód. Bała się, że coś może sobie zrobić albo może przypomni sobie swój wypadek. Jednak nic takiego się nie stało. Mężczyzna sam powiedział, że prowadzenie samochodu jest jak jazda na rowerze, tego się nie zapomina. I miał rację. Coldwell okazał się świetnym kierowcą. Natomiast Caroline była zaszokowana, ze to jej brat Stefan załatwił mu fałszywe prawo jazdy. Co, jak co, ale policjant był naprawdę prawym człowiekiem i jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się złamać prawa. Gdy aktorka i jej towarzysz byli na parkingu, kobieta z przerażeniem dostrzegła swojego byłego partnera Tylera. Pomagał on wysiąść kobiecie w zaawansowanej ciąży z samochodu.
- Nik, może jeszcze się przejdziemy? - powiedziała szybko dziewczyna i zawróciła, gdy Lockwood zaczął kierować się w jej stronę.
- Caroline, o co chodzi? - zapytał zdenerwowany mężczyzna. Bał się, ze mogła ona spotkać kogoś, kogo się bała.
- Proszę cię, chodźmy stąd - poprosiła i pociągała mężczyznę w przeciwnym kierunku. Nie zauważyła jak jej były chłopak przecina im drogę. Brunet zmieszany uśmiechnął się do niej.
- Caroline, miło cię widzieć - powiedział Tyler, uważnie przyglądając się towarzyszowi aktorki. Caroline za to nie mogła oderwać wzroku od Hayley w ciąży. Jeszcze tak niedawno to ona marzyła, że kiedyś urodzi dziecko Lockwoodowi, jednak los zdecydował inaczej.
- Cóż, ciebie również - dziewczyna powiedziała cicho, po czym przytuliła się do Nika, który lekko zdziwiony objął ją w talii. Ten gest nie uszedł uwadze bruneta. Po czym kontynuowała - Widzę, że dobrze się miewasz… z Hayley.
- Tak. Za miesiąc urodzi się nasze dziecko - odparł dumny przyszły ojciec, po czym dodał - To będzie dziewczyna. Już nie możemy się doczekać.
- Cieszę się - blondynka odparła. Chciała jak najszybciej skończyć tą rozmowę. Widok byłego partnera tak szczęśliwego z kochanką wywoływał w niej złość i gorycz.
- Widzę, że ty także znalazłaś sobie kogoś – Ty spojrzał znacząco
na Coldwella i niechętnie się uśmiechnął. - Caroline wiesz, że mimo wszystko
pragnę twojego szczęścia – dodał. Blondynka nie wierzyła w to, co usłyszała. Jej były chłopak miał tupet.
Jak mógł być taki miły i się tak głupio uśmiechać, po tym jak ją skrzywdził? Gdy
chciała mu powiedzieć, co o nim myśli, niespodziewanie głos zabrał Nik.
- Nie musisz się martwić, zadbam o to, aby Care była szczęśliwa
– powiedział blondyn podkreślając brytyjski akcent, po czym uśmiechnął się do aktorki.
Była ona mu bardzo wdzięczna, nie
spodziewała się, że tak szybko wejdzie w rolę jej nowego partnera. Widziała zazdrosne spojrzenie Tylera. Niech ma
za swoje.
- O mój Boże! – wykrzyknęła Hyley i zbliżyła się do Nika –Jesteś
Brytyjczykiem. Uwielbiam Anglię to naprawdę wspaniały kraj – kobieta uśmiechnęła
się. Zdziwiony Lockwood ujął swoją partnerkę.
- Przepraszamy was, ale spieszymy się. Musimy już iść. Do
zobaczenia Caroline – Tyler szybko pożegnał się i pociągnął za sobą brunetkę,
mimo jej protestów. Na pożegnanie
posłała ona zaintrygowane spojrzenie Coldwellowi. Kobieta była wyraźnie nim zainteresowana.
Po chwili Caroline odsunęła się od towarzysza, spojrzała na
niego zmieszana.
- Przepraszam cię za to – powiedziała. Było jej głupio, że
wykorzystała mężczyznę, aby jej były partner poczuł się zazdrosny.
- Nic się nie stało – odpowiedział, po czym cicho dodał – A więc,
to jest twój były facet, który cię zostawił?
- Tak. Przepraszam wiem, że nie powinnam sugerować mu, że jesteśmy
razem, ale jak zobaczyłam ten jego tryumfalny uśmieszek to miałam ochotę mu przywalić
– rzekła wzburzona aktorka i zaczęła szybko kierować się w stronę samochodu. Mężczyzna zaraz dogonił ją.
- Nie musisz przepraszać. Rozumiem. Na pewno twoim marzeniem
nie było oglądanie Tylera takiego szczęśliwego z nową dziewczyną.
- Naprawdę? – spytała zdziwiona Care. Ten mężczyzna coraz bardziej ją zaskakiwał. Był
taki troskliwy i opiekuńczy względem niej. Nie spodziewała się tego po nim.
Gdy Caroline wróciła do domu, nie marzyła o niczym innym niż zapomnieć o dzisiejszym dniu. Nie mogła znieść widoku Tylera z tamtą kobietą. Nie spodziewała się, że mężczyzna będzie taki szczęśliwy w nowym związku. Aktorkę zżerała zazdrość. To ona wciąż jest załamana z powodu zdrady, jakiej dopuścił się Lockwood, a on tymczasem zadowolony przygotowuje się do roli ojca. Kobieta niewiele myśląc skierowała się do barku z alkoholem i chwyciła pierwszą lepszą butelkę. Marzyła o tym, by jej troski odpłynęły w zapomnienie. Wiedziała, że picie to żadne rozwiązane, ale nie miała innego pomysłu, co z sobą zrobić. Forbes spojrzała na Nika, który, mimo iż oglądał wiadomości biznesowe, ukradkiem na nią spoglądał. Kobieta usiadła obok niego i zapytała.
- Napijesz się ze mną - Care pomachała butelką whisky i postawiła przed nimi dwie szklanki.
- Caroline nie wydaje mi się, aby to był dobry pomysł - odpowiedział Coldwell i wyciągnął z jej ręki alkohol. Zraniona aktorka szybko odebrała mu butelkę i skierowała się do swojej sypialni.
Następnego ranka Caroline obudziła się z potwornym bólem głowy. Z przerażeniem stwierdziła, że nie pamięta wczorajszego wieczoru, a tym bardziej tego jak znalazła się w swoim łóżku. Na pewno Nik pomógł jej się tu dostać. Aktorka była zła na siebie. Jak mogła się tak upić, akurat przy nim? Gdy doszła trochę do siebie i była gotowa, aby pokazać się komukolwiek na oczy wyszła, że swojej sypialni i skierowała się do kuchni. Potrzebowała wody, dużo wody. Przy kuchennej wyspie siedział Coldwell. Gdy ją dostrzegł uśmiechnął się do niej przyjaźnie.
- Caroline, jak się dzisiaj czujesz? - zapytał ironicznym tonem i podał jej butelkę wody. Kobieta zawstydziła się. Nie pamiętała, co wczoraj robiła i mówiła. A mężczyzna widocznie, był rozbawiony jej zachowaniem.
- Dziękuję, jest o wiele lepiej - powiedziała cicho. Po chwili blondynka dodała - Nik, naprawdę bardzo przepraszam cię za wczoraj. Nigdy tak się nie zachowuję. To wszystko, dlatego, że spotykaliśmy Tylera i tą całą Hyley.
- Tak, wiem. Wczoraj dużo o nich mówiłaś - wyjaśnij Coldwell, po czym dokładnie przyjrzał się kobiecie.
- Naprawdę? A co mówiłam? - Care zapytała zaciekawiona. Na pewno musiała być bardzo rozżalona.
- No wiesz, nie ma, co opowiadać - uciął mężczyzna. Nik przyjrzał jej się. Dokładnie pamiętał wczorajszy wieczór.
- Napijesz się ze mną - Care pomachała butelką whisky i postawiła przed nimi dwie szklanki.
- Caroline nie wydaje mi się, aby to był dobry pomysł - odpowiedział Coldwell i wyciągnął z jej ręki alkohol. Zraniona aktorka szybko odebrała mu butelkę i skierowała się do swojej sypialni.
Następnego ranka Caroline obudziła się z potwornym bólem głowy. Z przerażeniem stwierdziła, że nie pamięta wczorajszego wieczoru, a tym bardziej tego jak znalazła się w swoim łóżku. Na pewno Nik pomógł jej się tu dostać. Aktorka była zła na siebie. Jak mogła się tak upić, akurat przy nim? Gdy doszła trochę do siebie i była gotowa, aby pokazać się komukolwiek na oczy wyszła, że swojej sypialni i skierowała się do kuchni. Potrzebowała wody, dużo wody. Przy kuchennej wyspie siedział Coldwell. Gdy ją dostrzegł uśmiechnął się do niej przyjaźnie.
- Caroline, jak się dzisiaj czujesz? - zapytał ironicznym tonem i podał jej butelkę wody. Kobieta zawstydziła się. Nie pamiętała, co wczoraj robiła i mówiła. A mężczyzna widocznie, był rozbawiony jej zachowaniem.
- Dziękuję, jest o wiele lepiej - powiedziała cicho. Po chwili blondynka dodała - Nik, naprawdę bardzo przepraszam cię za wczoraj. Nigdy tak się nie zachowuję. To wszystko, dlatego, że spotykaliśmy Tylera i tą całą Hyley.
- Tak, wiem. Wczoraj dużo o nich mówiłaś - wyjaśnij Coldwell, po czym dokładnie przyjrzał się kobiecie.
- Naprawdę? A co mówiłam? - Care zapytała zaciekawiona. Na pewno musiała być bardzo rozżalona.
- No wiesz, nie ma, co opowiadać - uciął mężczyzna. Nik przyjrzał jej się. Dokładnie pamiętał wczorajszy wieczór.
Było już grubo po dwunastej, gdy zaniepokojony Nik, udał się sprawdzić, co z Caroline. Nie wyszła ze swojej sypialni, odkąd zniknęła w drzwiach kilka godzin temu z butelką whisky. Może dziewczyna już zasnęła? Mężczyzna zapukał cicho. Nie czekał długo, aż otworzyła drzwi. Aktorka miała ubraną na sobie seksowną czerwoną bielizną i również czerwony satynowy króciutki szlafroczek, który niewiele zasłaniał. Caroline uśmiechnęła się leniwie na jego widok. Wyszła z pokoju i stanęła przed Nikiem.
- Powiedź mi, czy wyglądam lepiej niż ona – powiedziała powoli Care. Była widocznie pijana. Coldwell dojrzał na stoliku przy jej łóżku jeszcze dwie inne puste butelki Burbona. To chyba cud, że dziewczyna jeszcze trzymała się na nogach.
- Jaka ona? – odpowiedział Anglik. Musiał przyznać, że kobieta wyglądała niesamowicie pociągająco w tym stroju. Na szczęście miał wystarczająco dużo samokontroli, aby nie spoglądać na nią natarczywie.
- No Hayley, kochanka Tylera. Czy ona jest lepsza ode mnie? – dziewczyna zbliżyła się do mężczyzny i zarzuciła mu ręce na ramiona.
- No Hayley, kochanka Tylera. Czy ona jest lepsza ode mnie? – dziewczyna zbliżyła się do mężczyzny i zarzuciła mu ręce na ramiona.
- Oczywiście, że nie – zaprzeczył szybko .
- Czyli podobam ci się bardziej niż ona? – spytała prowokacyjnie i zaczęła rozpinać guziki koszuli Nika.
- Tak – odparł krótko i dodał – Caroline, chodź zabiorę cię do twojej sypialni, musisz się położyć. Caroline jękła niezadowolona.
- A zostaniesz ze mną? – zapytała i zaczęła nieudolnie ściągać z siebie szlafroczek. Kobieta potknęła się o własne nogi i upadła by, gdyby nie złapał ją Coldwell. Mężczyzna wziął dziewczynę na ręce i zaniósł ją do jej pokoju. Po drodze usłyszał od niej, jakim Tyler jest dupkiem i jak mógł ją zdradzać. Gdy blondyn położył ja na łóżku, dziewczyna zatrzymała go.
- A więc zostaniesz ze mną?
- Caroline jesteś pijana, proszę odpocznij trochę – powiedział zrezygnowany mężczyzna i szybko wyszedł. Po chwili zastanowił się. Tak, musiał przyznać, że kobieta bardzo mu się podobała. Jednak ona jest rozżalona i załamana po rozstaniu, więc oczekuje tylko pocieszenia, nic więcej.
Witam Was po długiej przerwie. Już na wstępie chciałabym przeprosić za ten rozdział. Jakoś to opowiadanie pisze mi się najgorzej. Nie wiem czemu, ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Chciałabym także zaprosić Was na mojego nowego bloga. Po powrocie postanowiłam napisać coś nowego. Prolog pojawi się wkrótce.
Zapraszam Was do czytania i komentowania. Wiecie jak Wasze opinie są dla mnie ważne. Pozdrawiam. Życzę Wam udanych akcji. Przepraszam za ewentualne błędy.
Niedosc ze znow zaczelas pisac to jeszcze zaczelas pisac nowy(i zapewne kolejny swietny) blog.
OdpowiedzUsuńDzisiaj wchodzilam juz 5 razy i sprawdzalam czy cos dodalas.
Jak zawsze sie nie zawiodlam i jest super.
Pijana Caroline ;)
weny i czekam, byle tylko nie za dlugo ;)
Ta scena z pijaną Caroline mnie rozwaliła:)
OdpowiedzUsuńTylko żeby Nik nie okazał się takim skończonym łajdakiem.
Widzę, że nie tylko mnie nawiedzają jakieś nowe pomysły:)
Czekam na nn, pozdrawiam:)
Jeju, jak ja się cieszę, że powróciłaś z nowym rozdziałem. Uwielbiam to opowiadanie i z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej. Podoba mi się scena zazdrości Tylera o Caroline i Caroline o Tylera, a szczególnie to, jak Nik szybko wdał się w rolę jej nowego chłopaka. Ładnie byłoby im razem. :D
OdpowiedzUsuńOch, a Hayley niech się odczepi od Nika, mam nadzieję że nigdy więcej się już nie spotkają. :o Pijana Caroline - cudowna. Hahah. :D Jestem ciekawa co wymyślisz dalej. <3
Pozdrawiam, życzę weny, pomysłów, ciepełka, słoneczka, trochę wiatru i udanych wakacji. <3
we-have-immortality-tvd.blogspot.com
Fajnie, że wróciłaś ! Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybciej. Podoba mi się cała akcja i fabuła. Biedna Care, taka zrozpaczona. Tyler zawsze był dupkiem. Zastanawia mnie kto wysyła jej te listy, to musi być ktoś kogo zna, ale jak na razie ja nikogo nie podejrzewam. Za to coś mi podpowiada, ze przeszłość Nika nie była kolorowa. No nic, na pewno czymś mnie zaskoczysz, na to liczę! Pozdrawiam i życzę weny :D
OdpowiedzUsuńZuzka!
realitybeingadream.blogspot.com
Cudowny rozdział. Care podoba się Nikowi ^^ Szkoda mi jej, dupek Tyler i jeszcze ktoś ją nęka. Jestem ciekawa kim jest ten tajemniczy gość. I mam cichą nadzieję, że w następnym rozdziale będzie coś więcej między Caroline, a Nikiem. Oni sią tacy słodcy.
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest wspaniałe. Ten pomysł jest bardzo oryginalny i cała historia mocno wciąga.
Czekam na następny rozdział z niecierpliwością ;*
powiem tylko trzy słowa KOCHAM TO OPOWIADANIE i wiem że nie jest to długi komentarz ale nie mam słów za każdym razem gdy czytam twój kolejny rozdział nie moge sie doczekać NN ^^
OdpowiedzUsuńPs.mam wielką nadzieję że w następnym rozdziale będzie jakiś fajny moment z Nikiem i Caroline <3
Pozdrawiam ;-)
BOSKI rozdiał czekam na więcej momentó z Caroline i Klausem <3
OdpowiedzUsuńBuziaczki !!!
*momentów
UsuńHej! Świetnie piszesz oby tak dalej.Czekam na następny rozdział i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://upadly---l.blog.pl/
Super blog, świetny rozdział, zapraszam do mnie: http://mytvdmaria.blog.pl - oczywiście o tvd :)
OdpowiedzUsuń